Czytam czasami o różnych niezwykłych nowościach wśród akcesoriów kosmetycznych i myślę sobie, że gdybym chciała to wszystko kupić i wypróbować, to chyba musiałabym złamać swoją żelazną zasadę i wziąć kredyt. A ponieważ potrzeba jest, jak wiemy, matką wynalazków, poszperałam, poczytałam, pomyślałam i od paru miesięcy z powodzeniem używam w łazience takich zamienników:
1. Kosmetyczna ściereczka z mikrofibry - świetnie myje twarz nawet przy użyciu samej wody, dodatkowo masuje i złuszcza martwy naskórek. Ściereczki mają to jednak do siebie, że trzeba je często wymieniać ze względów higienicznych. W tym przypadku okazało się, że Jan jest Niezbędny nie tylko w kuchni, bo w roli czyścika do twarzy równie dobrze sprawdza się mikrofibrowa ściereczka Jana Niezbędnego, przeznaczona do mycia okien. Ma odpowiednią długość włókien, przyjemną cenę i jest na tyle duża, że możemy ją pociąć na kilka odpowiadających nam wielkością kwadratów.
2. Sonda - przyjemny bajer do nakładania na paznokcie ozdób i malowania kropek. Jednak kiedy przychodzi ochota na biedronkowy manicure, a sondy nie ma jeszcze w naszym posiadaniu, świetnie spisują się w tej roli wsuwki do włosów.
3. Pędzel do nakładania maseczek - obleciałam w poszukiwaniu 4 drogerie i nic. Olśnienia doznałam w sklepie "spożywczo - chemiczno - ogólno - wszystkomającym" i od tamtej pory w tej roli świetnie sprawdza się pędzel znaleziony na dziale plastycznym. Zwyczajny, z syntetycznym i w miarę płasko rozłożonym włosiem. Suszy się błyskawicznie i czyści bardzo dobrze.
4. Szklane patyczki do sporządzania mieszanin - miałam taki, ale z powodu swojego okrągłego przekroju skończył marnie, turlając się za pralkę. Od tej pory do mieszania maseczek z glinek, alg czy błota wykorzystuję drugi koniec szklanego pilnika do paznokci, który ma tę dodatkową zaletę, że nigdzie się nie turla.
5. Pojemniczki na próbki - często wymieniam się z koleżankami odsypkami kosmetyków do testów, ale zdarza się, że kończą mi się wszystkie odpowiednie do tego celu pojemniczki. Ostatnio wykorzystałam słoiczki po nietoksycznych farbach do malowania palcami, porządnie wyszorowane i wyparzone.
Jestem ciekawa, czy Wy macie takie swoje domowe sposoby radzenia sobie bez przeróżnych kosmetycznych akcesoriów? Może podpowiecie, co jeszcze można w taki sposób wykorzystać?
ja do kropeczek na paznokciach używam główek od szpilek :D
OdpowiedzUsuńJa kropeczkuję wykałaczką ^^
OdpowiedzUsuńJa kropki robiłam główką od szpilki :)
OdpowiedzUsuńChciałam też zrobić taki wzorek do którego potrzebny był mi lakier z cienkim pędzelkiem, a że nie miałam takowego i w domu nagle okazało się, że nie ma ani jednego pędzelka i szkoda mi było brać z eyelinera to wpadłam na pomysł, że tym pędzelkiem będzie knot od takiej małej świeczuszki urodzinowej :P i powiem, że się nawet sprawdził.
bardzo fajne pomysły na zamienniki :)
OdpowiedzUsuńkurczę, świetny pomysł na TAG! :D Czy mogę odgapić i napisać o tym w formie TAG-u? Oczywiście dodam, że jest to inspirowane Twoją notką :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! =^.^=
maurinko, pewnie, że możesz :) będzie mi bardzo miło :)
OdpowiedzUsuńHaha świetne pomysły;D
OdpowiedzUsuńŚwietne zamienniki :)
OdpowiedzUsuńJa do paznokci stosuję wykałaczki :)
OdpowiedzUsuńPuste pojemniczki 50 i 100ml podbieram z naszego zakładowego laboratorium (pierwotnie służą do poboru próbek :D). Zawsze są tego całe kartony,wiec jak tylko zbliża się wyjazd ;)
A pkt. pierwszy z posta notuje i wcielam w życie D
fajne pomysły, ja czasami do ozdoby paznokci stosuje wykałaczkę ;p
OdpowiedzUsuńSuper pomysły, ja stosuję pierwszy ale za pędzlem też się rozejrzę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo praktyczny post! :)
OdpowiedzUsuńJa nie używam gadżetów do zdobienia paznokci, bo nie umiem. ;] W ogóle jakoś nie używam gadżetów, w wielu kwestiach (np. nakładanie maseczek) radzę sobie palcami. ;)
Fajnie wiedzieć o tych ściereczkach z mikrofibry, muszę to sprawdzić! ;>
Świetne patenty. Nie wpadłam na szpilkę albo wsuwkę zamiast sondy :) Super pomysł :)
OdpowiedzUsuńPrzydatny wpis :)
OdpowiedzUsuńJa lubię zostawiać słoiczki po kremach - wyciskam do nich maseczki, bo nigdy nie zużywam całej, a wkurza mnie dłubanie drugi raz w folii ;)
Fajne pomysły:)
OdpowiedzUsuńŚciereczkę z mikrofibry już mam i jestem zadowolona:D
Nigdy bym nie wpadła na to, że można użyć ściereczki z mikrofibry :D
OdpowiedzUsuńfajne pomysły :)
OdpowiedzUsuńZ okazji zbliżających się Świąt Bożego narodzenia Życzę tobie wszystkiego dobrego wszystkiego czego sobie tylko zapragniesz wesołych Świąt
mam nadzieje że będziesz wpadać do mnie pozdrawiam :)
Bardzo fajne pomysły :)
OdpowiedzUsuńDo zamienników sondy dodałabym szpilkę :D
Co do pędzli do nakładania maseczek - dla mnie to zupełnie zbędny gadżet.
Post genialny, najbardziej się uśmiałam z powodu komentarza o turlaniu :D
OdpowiedzUsuń