niedziela, 11 listopada 2012

Ale jaja ;) gąbka do makijażu

Olśniło mnie, że nie dodałam jeszcze notki o różowym jajku do makijażu, a miałam to zrobić dawno temu. 
Nie, nie mówię o znanym większości blogerek Beauty Blenderze - długo się nad nim zastanawiałam, ale ponieważ cena jest dość zaporowa, postanowiłam najpierw wypróbować jego odpowiednik, żeby sprawdzić, czy w ogóle odpowiada mi metoda nakładania podkładu przez stemplowanie.
fot. ebay.pl, user buyohbuy01

Jajko (chociaż to bardziej kropla, ale nazewnictwo już się na blogach utrwaliło) zamawiałam na eBayu, u użytkownika buyohbuy01. Można je znaleźć pod nazwą Pro Beauty Makeup Blender Sponge i dostępne jest w kilku kolorach - różowym, białym, fioletowym i czarnym. Cena w przeliczeniu na złotówki to około 10,00 zł, zatem kilka razy mniej od oryginalnego jajka rodem z Ameryki. Na ebayu znajdziecie również gąbki w niższych cenach i większej gamie kolorów; niektóre mają kształt zbliżony do klepsydry, żeby wygodniej było je trzymać, ale ja szukałam właśnie takiego, bo jakoś bawi mnie sama idea różowego jajka :)
Szybka instrukcja dla osób, które o tym wynalazku czytają po raz pierwszy. Gąbka służy do nakładania wszelkich kosmetyków do makijażu, od korektora, przez fluid lub bb krem, aż po róż czy bronzer. Kosmetyki nakłada się na mokro, co sprawia, że makijaż wygląda bardziej naturalnie i trzyma się na twarzy o wiele lepiej i dłużej. W tym celu przed użyciem gąbki trzeba ją dobrze namoczyć w zimnej wodzie, aż zwiększy widocznie swoją objętość, a potem dokładnie wycisnąć, najlepiej w ręcznik - powinna być tylko lekko wilgotna.
Gąbka po namoczeniu i wyciśnięciu staje się mięciutka i bardzo przyjemna w dotyku - podobno to dlatego, że nie zawiera lateksu i wierzę w to, bo lateksowe gąbki, które kiedyś kupiłam , nadawały się tylko do wyrzucenia - rozmazywały podkład robiąc smugi i były nieprzyjemnie gumowe w dotyku.
Kosmetyk, którego chcemy użyć, możemy nabierać jajkiem prosto z pudełka (jak np. róż) albo wycisnąć go najpierw na wierzch dłoni - tak robię ze wszelkimi fluidami i bb kremami. Niewielką ilość podkładu nabieram z dłoni szerszą stroną gąbki i stempluję skórę miejsce przy miejscu. Węższy koniec służy to nanoszenia korektora i poprawek, oraz ułatwia dostęp do miejsc takich jak powieki czy skrzydełka nosa.
Samo stemplowanie jest bardzo, bardzo przyjemne, a co do niego miałam największe wątpliwości. Nie lubię się malować pędzlem, nie lubię innych gąbek i zazwyczaj używałam po prostu własnych palców, a tu proszę, miła niespodzianka :)
Drugą niespodzianką jest to, że jajko w stu procentach spełnia obietnice producenta - nakłada wszystko równomiernie, bez plam i smug. Początkowo zabiera to trochę czasu, ale po kilku razach nabiera się wprawy. Pory są zdecydowanie lepiej ukryte niż po makijażu wykonanym palcami i pędzlem, cera wydaje się wygładzona, a makijaż nawet bez bazy trzyma się kilka godzin dłużej.
Ten zakup miał być dla mnie tylko próbą, zapoznaniem się z podobnym gadżetem przed kupnem oryginalnego Beauty Blendera ale teraz już jestem zdecydowana, że nie potrzebuję oryginału, skoro w tej samej kwocie mogę mieć kilka takich gąbeczek. Nawet jeśli makijaż wykonany oryginalnym jajkiem jest jeszcze bardziej nieskazitelny, to są to już pewnie różnice zauważalne tylko dla profesjonalistów - mi w zupełności wystarcza efekt, który osiągam tą gąbką. 
Jedyny problem, na jaki się natknęłam przy jej używaniu jest taki, że barwniki niektórych podkładów mocno się w gąbkę wgryzają. Ile razy bym jej po użyciu nie płukała i czyściła (a zawsze trzeba) to i tak zostawała beżowa plama. Myślałam, że to już odbarwienia na stałe, ale ostatnio użyłam do wyprania jajka mydła z gotowej bazy mydlanej z Lawendowej Farmy i zeszło wszystko idealnie - po kilku miesiącach używania jajko nadal wygląda jak nowe, więc jest to produkt, który zdecydowanie polecam, bo po co przepłacać?