środa, 28 września 2011

Skinfood, peeling Honey Red Orange Mask

Uwielbiam kosmetyki w ładnych opakowaniach, a w takich bez wątpienia przoduje koreańska firma Skinfood. Zgodnie z nazwą ich produkty wyglądają równie apetycznie jak różne smakołyki.
Niedawno kupiłam peeling do twarzy z miodem manuka i czerwoną pomarańczą. Miód ten, importowany z Nowej Zelandii, ma niezwykłe właściwości, wykorzystuje się go więc chętnie w naturalnej medycynie. Dodany do kosmetyków przyspiesza gojenie otarć, ranek i niedoskonałości skóry, a pomarańcze działają rewitalizująco i energetyzująco.
Peeling wygląda jak gęsty miód w pięknym, "babcinym" słoiczku.
Jest dosyć gęsty, wybiera się go ze słoiczka małą plastikową łyżeczką, dołączoną do opakowania. Producent zaleca wymieszanie peelingu przed użyciem, żeby ścierające drobiny nie opadały na dno słoiczka.
Wygląda apetycznie, prawda? :)

Nie dajcie się zwieść jego wyglądowi i nie oblizujcie ust przy jego stosowaniu, bo peeling jest obrzydliwie... słony! Nie znam jego dokładnego składu, bo trudno się czegoś domyślić z koreańskich krzaczków, ale przypuszczam, że to właśnie sól odpowiada za jego właściwości peelingujące.
W czasie masowania twarzy kosmetyk zmienia swoją konsystencję na bardziej płynną i dziwnie tłustą, oleistą. Za pierwszym razem przestraszyłam się, że nie domyję po nim skóry, ale woda rozpuszcza go bardzo szybko i bez najmniejszych problemów.
Cera po zastosowaniu jest przyjemnie miękka, nawilżona i wygładzona. Ścierak jest na tyle delikatny, że może być stosowany codziennie.
Moja rada: jeśli smak soli uparcie pcha się Wam do ust, można przed zastosowaniem peelingu nabrać w usta nieco zimnej wody i wypluć ją dopiero po oczyszczeniu i wysuszeniu twarzy. To jedyne, co mnie "ratuje" bo ten smak jest naprawdę wyjątkowo uparty :)

8 komentarzy:

  1. Ja nie mogłabym sie orzeć przed oblizaniem ust a nawet patyczka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Opakowanie cudne ;) wygląda jak taki miód do zjedzenia

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne opakowanie. Nie pomyślałabym, ze możne się w nim znajdować peeling. Gdzie go kupiłaś ??

    OdpowiedzUsuń
  4. kupiłam na eBayu, zawsze tam kupuję azjatyckie kosmetyki. Czasami biorę też udział w zbiorowych zamówieniach na wizażu, ale ten peeling zamawiałam sama, u użytkownika 2b-gentler (to mój ulubieniec)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ogolnie co do pigmentacji, moge je porownac do Inglota. Raz używałam na mokro, to kolory były bardziej nasycone.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow, wyglądą genialnie:) Bardzo lubię fikuśne opakowania kosmetyków:)

    OdpowiedzUsuń
  7. wygląda jak miodek obserwuję i zapraszam do mnie http://kawaii-doll-kawaii-doll.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń