wtorek, 18 października 2011

Mydło do zębów i Gwiazdkowe plany prezentowe, czyli wizyta na Lawendowej Farmie

Niedawno zupełnym przypadkiem trafiłam na świetną stronę internetową i chciałabym się z Wami podzielić adresem :) Lawendowa Farma to sklepik, w którym przesympatyczna Pani Ewa sprzedaje ręcznie robione, tradycyjne mydła produkowane z naturalnych składników.
Po pierwsze chciałam się pochwalić, że kupiłam w Lawendowej Farmie gotową bazę mydlaną o naprawdę świetnym składzie - porównałam ją z kilkoma innymi dostępnymi w polskich sklepach internetowych i  po pierwsze wychodzi korzystnie cenowo, a po drugie bazy Pani Ewy mają bardzo przyjemny skład, między innymi oliwę, masło shea, olej kokosowy, palmowy, olej ze słodkich migdałów i inne znane ze swoich nawilżających właściwości.
Właściwie chciałam Wam o tym napisać dopiero za jakiś czas, ale ponieważ mydła zrobione w domu z takiej bazy muszą przejść kilkutygodniowy okres leżakowania, postanowiłam wspomnieć o nich już dzisiaj, ponieważ własnoręcznie robione mydełka to świetny pomysł na gwiazdkowy prezent dla kogoś bliskiego. Moje mydła, piernikowo - cytrusowe, właśnie leżakują. W którymś z kolejnych postów pokażę Wam, czego użyłam do ich zrobienia i jak mi wyszły :) Ale już teraz mogę powiedzieć, że wykorzystałam do mycia skrawki mydełek, które wylazły z foremek i jestem pod dużym wrażeniem.

źródło: www.lawendowafarma.pl
A teraz coś o najdziwniejszym produkcie do czyszczenia zębów, z jakim dane mi było się spotkać. Dzięki uprzejmości Pani Ewy do zakupu dostałam kilka próbek do przetestowania, między innymi mydła z aktywnym węglem, polecanego nie tylko do skóry (zwłaszcza trądzikowej), ale również do mycia zębów. Wyczytałam, że odpowiednio dobrane mydło może dać nam więcej korzyści, niż pasty do zębów, które powlekają zęby nieprzepuszczalną i trudną do spłukania powłoczką, utrudniająco absorpcję wapnia i innych składników korzystnych dla szkliwa. Mydło czyści dokładnie, wybiela, zabija bakterie, odświeża oddech i nie buduje barier takich jak pasta.
Piszę tego posta pod wpływem małego szoku ;) Po szczotkowaniu zębów (na razie zdążyłam 4 razy) patrzyłam sobie w lustro szczerząc się jak głupek i zastanawiając się, czy widzę jakieś zmiany. Oczywiście nie można oczekiwać wybielenia tak w krótkim czasie, ale coś nie dawało mi spokoju. W końcu doznałam olśnienia - pierwszy raz w życiu ujrzałam, jak w moich zębach odbijają się żarówki przy lustrze! Mogę zatem potwierdzić, że mydełko czyści aż do błysku i jestem nim zachwycona, zwłaszcza, że jego smak jest bardzo delikatny i posmak mydła nie zostaje w ustach po myciu. Pieni się obficie i tylko smaku mięty na razie mi brakuje, ale to już kwestia przyzwyczajenia.

10 komentarzy:

  1. Fajna nowość :) ale chyba nie odważyłabym się spróbować

    OdpowiedzUsuń
  2. wlasnie dumam nad zamowieniem z tego sklepu:) jakbym maila srodki wykupilabym wszystko ;) jesli zdecyduje sie na mydlo weglowe - spróbuje na pewno jak sie sprawuje do mycia zebow :)

    ciekawa jestem Twoich mydelek - uwielbiam piernikowe zapachy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale nowosci!!! muszę koniecznie spróbować tego "węgla" narobiłas mi smaka....zreszta jak zwykle po każdym poscie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mydło do zębów? Oj, chyba pozostanę wierna paście.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooo, to mnie zaciekawiłaś :) Zaraz zajrzę na tą :Farmę" :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe rzeczy ostatnio testujesz :) Ja chyba jestem zbyt konserwatywna na takie rzeczy, hehe. Kiedyś kupiłam mydełko Stenders i jakoś mnie nie zachwyciło. Ciekawa jestem tych. Poza tym są Polskie i robione z pasją, więc tym bardziej przemawia to dla nich na plus :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O kurcze jakie teraz wynalazki wymyślają : Powiem dla siostry, to chętnie wyróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wow! Mydło do mycia zębów- kto by pomyślał:)

    OdpowiedzUsuń
  9. pasjonująca lekturA!:) naprawdę piszesz bardzo cieawe rzeczy a oprócz tego w taki fajny , przystępny i lekki sposób:)

    OdpowiedzUsuń