czwartek, 12 stycznia 2012

Azjatyckie zapowiedzi

Kocham zakupy w Azji, z trzech powodów.
Po pierwsze, wszyscy sprzedawcy, z jakimi miałam do czynienia, byli zawsze ujmująco grzeczni. A to próbki dołączone do przesyłki, a to odręcznie napisane podziękowania za zakupy i cukierki. Jak jednemu się noga powinęła i zawalił sprawę z wysyłką, oddał mi całą moją wpłatę na konto natychmiast po rozpoczęciu sporu poprzez PayPal.
Po drugie, ceny! Miałam na oku i na mojej liście zachcianek parę rzeczy, które kupowane w Polsce są straszliwie drogie. Mam na myśli między innymi znane już większości osób BB kremy, ale także przeróżne akcesoria kosmetyczne. I nie, nie zamierzam wspierać firm krajowych, bo są pewne granice, a 300% marży to JEST przesada. Najfajniejsze jest to, że przesyłki z Azji bardzo często są darmowe.
Po trzecie, jakość. Według obiegowej opinii "co chińskie, to bubel". Być może coś w tym jest ale zdaje się, że wielu naszych rodaków wierzy, że Azja składa się wyłącznie z Chin. Tymczasem wszystkie moje udane kosmetyczne zakupy przyleciały do mnie z Korei Południowej (BB kremy, maski, kremy na dzień i na noc), a tym razem po przeczytaniu sporej ilości bardzo pozytywnych opinii, postanowiłam dać szansę Hongkongowi.

W najbliższym czasie (a przynajmniej taką mam nadzieję) przylecą do mnie:
1. Gumowa (silikonowa?) szczoteczka do czyszczenia twarzy - według sprzedawcy pomaga oczyścić pory, zwłaszcza na nosie i pozbyć się zaskórników (eBay)

2. Naturalna gąbka konjac (konnyaku) - czyli rdzeń rośliny o tej samej nazwie. Służy do mycia twarzy, podobno ma działanie wygładzające, peelingujące. (eBay)

3. Jajo Pro Beauty Blender, czyli kopia / podróba / zamiennik (jak zwał, tak zwał) sławnego jajka Beauty Blendera. Ponieważ cena firmowego jajka jest dosyć zaporowa postanowiłam kupić najpierw to, żeby zobaczyć, czy w ogóle odpowiada mi aplikacja  podkładów i pudru czymś innym, niż palcami lub pędzlem. Na zdjęciach wygląda identycznie, nawet z bliska. (eBay)

4. Paletka sześciu pudrów do konturowania twarzy (dla odmiany ze strony buyincoins.com). Ćwiczę to ostatnio, a nie bardzo mam czym :P Paletka sześciu pudrów (sporych, 6,2 cm średnicy każdy) kosztowała w Hongkongu mniej, niż w Polsce pojedyncze bronzery i rozświetlacze, które oglądałam. Skusiła mnie cena, bezpłatna wysyłka i naprawdę dobry skład: Talcum Powder, Kaolin, Mica Powder, Magnesium Stearate, Titanium White Powder,Colorant and Pearl Lustre Pigment.


To, co podoba mi się najbardziej to fakt, że za wszystko razem zapłaciłam jakieś 64,00 zł. Świat jako "globalne targowisko" jest miejscem bardzo ciekawym ;)

17 komentarzy:

  1. Ja też bardzo lubię zakupy na eBay i mimo, że często kupuję tam produkty za grosze, to też zawsze wszystko to mnie dotrze. No i masz racje, że sprzedawcy starają się dołączać podziękowania, czy jakieś drobne gadżety. Ostatnio dostałam magnes na lodówkę ;))

    Podaj mi proszę link do jajca ;) Oryginalne jest dla mnie za drogie, ale taki zamiennik chętnie bym kupiła :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zainteresowałaś mnie Pro Beauty Blender - czekam zatem na Twoją recenzję, a potem - kto wie - może sama się skuszę na jajeczko ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bello, bardzo proszę :) http://www.ebay.pl/itm/ws/eBayISAPI.dll?ViewItem&Item=220924011473&Category=159806&_trkparms=algo%3DLVI%26its%3DI%26otn%3D2#ht_2797wt_1185

    OdpowiedzUsuń
  4. kosmiczne te rzeczy :) o niczym wcześniej nie słyszałam.
    A cena niewiarygodna!
    Gratuluję nosa do zakupów:)

    OdpowiedzUsuń
  5. jakoś nigdy nie byłam przekonana do zakupów na e-bayu, ale widzę, że naprawdę się opłaca tym bardziej, że darmowa wysyłka! chyba się skuszę na to jajko :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Taką szczoteczkę do mycia twarzy widziałam u jednej Azjatki w filmiku i mówiła, że jest delikatna i fajna :) A propos Beauty Blendera, byłam długo przeciwna, opierałam się, a kurcze w końcu sama wpadłam. Nic nie daje tak fajnej aplikacji - taki makeup no makeup. Wszystko zakrywa, ale podkład jest prawie niewidoczny. Poza tym świetnie nadaje się też do kremów BB ;) Jak tylko zobaczyłam jak pięknie gąbka z rollera w Holika Holika Face2Change świetnie go aplikuje, zaczęłam się zastanawiać nad Beauty Blenderem :P
    Zakupy na Ebay'u jak zapewne wiesz, to już mój nałóg, więc świetnie Cię rozumiem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ostatnio oglądałam te gąbki Konyyaku czy jak tam się one nazywają :P

    OdpowiedzUsuń
  8. tez muszę zacząć robić takie zakupy skoro ceny są tak niskie. Nie wiedziałam. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. no niewszytsko co made in china jest bee:) Jakie oni oryginalne rzeczy wymyślają:D
    Musze zobaczyc to podróbkowe cudo:)
    Fajny artykuł,ja kocham Japończyków za ich całokształt, a Chińczyków nie wiem hehe

    OdpowiedzUsuń
  10. mam tę szczoteczkę :)

    Ja z kolei przestałam kupować na ebay, w sierpniu 3 paki pod rząd zaginęły, teraz próbnie kliknięte maski w listopadzie też :/

    OdpowiedzUsuń
  11. Kurczę, fajnie wiedzieć, że się opłaca stamtąd zamawiać... Kusisz, kusisz ;)

    A to jajo można używać do minerałów? Hm? Wiadomo Ci coś? ;)
    Czekam z niecierpliwością na recenzje, szczególnie tych akcesoriów :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Też ostatnio sprawiłam sobie azjatyckie kosmetyki przez Ebaya. Bardzo lubię po ich zastosowaniu to uczucie bardzo gładziutkiej buzi :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie wiedziałam że jest imitacja Beauty Blendera. Różnica w cenach ogromna! Chyba muszę nauczyć się robić zakupy na eBayu.

    OdpowiedzUsuń
  14. Do czego służy to małe kółeczko przy szczoteczce do mycia twarzy?

    OdpowiedzUsuń