Dzięki współpracy z portalem Uroda i Zdrowie dotarł do mnie jakiś czas temu kosmetyk, na który trafiłam właściwie przypadkiem, poszukując odpowiedniego dla siebie pudru sypkiego. Znalazłam stronę sklepu z kosmetykami Jane Iredale, a Pani Małgosia z Urody i Zdrowia skontaktowała się z przedstawicielami tegoż sklepu i już po kilku dniach pudełeczko rozgościło się w mojej łazience.
Puder Amazing Base to połączenie ochrony przed słońcem (SPF 20), korektora, fluidu i pudru. Jest tak wszechstronny, ponieważ powstał z myślą o wykorzystywaniu w makijażu pacjentek chirurgów plastycznych i dermatologów. Kobiety, często gwiazdy kina i telewizji, decydujące się na operacyjne poprawianie swojej urody, musiały mieć dostęp do kosmetyków, które w stu procentach zamaskują pooperacyjne siniaki i zaczerwienienia. Na szczęście dziś nie tylko gwiazdy mają możliwość wykorzystywania tego niezwykłego kosmetyku w swoim codziennym makijażu. Dzięki naturalnemu składowi i zawartości składników łagodzących stany zapalne, pudry Jane Iredale polecane są do makijażu leczniczego i nadają się dla osób z chorobami skóry takimi jak trądzik różowaty czy egzema.
fot. www.sklepjaneiredale.pl |
W skład pudru wchodzą:
- Titanium dioxide (nadtlenek tytanu), który łagodzi stany zapalne, ochrania przed słońcem, nadaje pokrycie i kolor
- Zinc oxide (tlenek cynku), łagodzący stany zapalne
- Boron nitride (azotek borowy), zapewniający odbijanie światła, i przyleganie pudru do skóry
- ekstrakt z minerałów morza, który nawilża i odżywia skórę
- ekstrakt z granatów, mający działanie ochronne
Pojemność opakowania to 10,5 g, w cenie 190,00 zł. Sporo, ale pamiętajmy, że otrzymujemy w tej cenie kosmetyk, który po pierwsze zastępuje kilka innych, a po drugie, co zdążyłam już zaobserwować, jest szalenie wydajny.
Minimalna ilość pudru wysypanego na wieczko przez zabezpieczające "sitko" jest zupełnie wystarczająca na dokładne pokrycie całej twarzy. Dziurki w sitku są spore, dlatego musiałam bardzo uważać przez kilka pierwszych dni aplikacji. Byłam przyzwyczajona do pudrów, którymi musiałam uderzać o wieczko, żeby cokolwiek przedostało się przez otworki. Produkt Jane Iredale wystarczy lekko przechylić, żeby uzyskać odpowiednią ilość.
Zazwyczaj najpierw nakładam puder punktowo pędzelkiem do korektorów i rozcieram. Producent twierdzi, że kosmetyk daje przejrzyste, lub średnie krycie ale moim zdaniem używany w ten sposób zapewnia krycie bardzo mocne, a jednocześnie nie tworzy na twarzy maski.
Po pierwszym roztarciu nakładam cieniutką warstwę na całą twarz. Jeśli chcę zastosować puder w roli bazy, zwilżam pędzel hydrolatem. Natomiast kiedy używam go jako zwykłego pudru sypkiego, na wcześniej nałożony podkład (w moim przypadku bb krem), nakładam go na sucho. W obu wersjach spisuje się bez zarzutu. Makijaż nie ściera się w ciągu dnia i nie muszę nosić pudełeczka w torebce - nie boję się, że wystąpi konieczność nanoszenia poprawek. Mam cerę mieszaną, a puder jest dedykowany cerom od suchej do mieszanej. Po kilku godzinach skóra zaczyna się lekko świecić na nosie i policzkach ale wystarczy użycie bibułki matującej, żeby wszystko wróciło do normy. Puder nie warzy się na twarzy, nie rozpływa, nie zapycha porów i nie jest mu straszna żadna temperatura. Podobno jest także wodoodporny na tyle, że nadaje się nawet do wyjścia na basen (chociaż osobiście nie znam nikogo, kto pływa w pełnym makijażu).
fot. www.sklepjaneiredale.pl |
Do wyboru mamy 14 odcieni. Całkiem dużo, zwłaszcza, że puder ładnie stapia się z naturalnym odcieniem skóry. Jestem naprawdę pod dużym wrażeniem - mawet moje ulubione bb kremy poszły ostatnio w odstawkę, chociaż zarzekałam się kiedyś, że to nie nastąpi. Cieszę się tym bardziej, że dawniej używałam sypkich podkładów mineralnych i niektórych miałam serdecznie dosyć, bo z jednej strony podkreślały suche skórki, a z drugiej strony świeciłam się już po godzinie czy dwóch. Teraz czuję się trochę tak, jakbym trafiła na minerały po raz pierwszy i bardzo podoba mi się to wrażenie.
Cena zwala z nóg. Opis działania brzmi naprawdę interesująco :)
OdpowiedzUsuńjakoś mnie właśnie w sumie nie stać na aż tyle kasy za jeden kosmetyk :P
OdpowiedzUsuńOpinia bardzo zachęcająca.. Tylko ta cena :( Chwilowo nie na moją kieszeń..
OdpowiedzUsuńMimo wszystko chyba jednak nie zapłaciłabym tyle za taki kosmetyk...
OdpowiedzUsuńPudru nie znam, ale mam paletkę z cieniami i jestem nią zachwycona. Szkoda, ze ceny są tak wysokie, bo mają dużo ciekawych kosmetyków np. zestawy modułowe i wody utrwalające makijaż.
OdpowiedzUsuńu mnie sypkie pudry się nie sprawdzają ;/
OdpowiedzUsuńo dzięki za recenzję, ja stosuję jeden od zawsze puder i raczej tego nie zmienię, ale innym pewnie się przyda.
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs i nowy post ;-)
łoboże, ale drogii ;)
OdpowiedzUsuńJa używam pudru prasowanego jane iredalei jest genialny ! :) sypkie za bardzo się kurzą :)
OdpowiedzUsuń