sobota, 18 sierpnia 2012

Męskim okiem - olejowanie oczu

Zmywałam makijaż i z gapiostwa przyłożyłam płatek kosmetyczny do powieki zanim płyn  zdążył się w płatek dobrze wchłonąć. Odrobina oleju wpłynęła pod powiekę. Nic nie szczypało, ale wzrok mi się na chwilę zamglił. Poskarżyłam się mężowi.

Ja: Mam olej w oku
On: Po co?
Ja: Jak to po co?
On: No po co sobie wlałaś?
Ja: Niechcący!
On: Aaa bo myślałem, że olejujesz oczy.
Ja: Co?!
On: No bo ostatnio olejowałaś włosy, teraz widziałem, że przeglądasz blogi i nagle mówisz, że masz olej w oku. Wybacz, ale to JEST podejrzane.

12 komentarzy:

  1. słuszna uwaga, nie ma co :D

    OdpowiedzUsuń
  2. haha genialne! nawet wysłałam mojemu M. i też się uśmiał:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Padłam:D Mój TŻ też ma takie teksty;P Ale dzięki naszym panom mamy wesoło:)

    OdpowiedzUsuń
  4. oni tego po prostu nie zrozumieją i już, nic się na to nie poradzi :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Haha miałam wczoraj bardzo podobną rozmowę. Nakładałam na rzesy odzywke, którą zrobiłam sobie sama, a która jest dość tlusta...

    On: czemu Ci się tak oczy świecą?
    Ja: bo przed chwilą nałożyłam odzywke.
    On (przerazony): NA OCZY!?!!?

    ehhh, faceci :p

    OdpowiedzUsuń