Jakiś czas temu wspominałam, że ostatnio staram się nie szaleć z zakupami. Kupuję tylko to, co jest mi naprawdę niezbędne, a na bieżąco sumiennie zużywam zapasy kosmetyczne. Akurat dzisiaj wyrzucałam dwie buteleczki po płynie do demakijażu i płukance do włosów, wykończyłam też mydło do włosów.
Chwalę się mężowi:
Ja: Patrz, jaka jestem oszczędna. Mało kupuję, a dużo zużywam.
On: Jak zużywasz więcej, niż kupujesz, to ty jesteś magiczna, a nie oszczędna!
Hurra ja :P
:D
OdpowiedzUsuńMąż mistrz, a Ty mistrz nad mistrze :D
OdpowiedzUsuńhehehe
OdpowiedzUsuńRozwalił mnie tym komentarzem :)
no to Cię docenił :)
OdpowiedzUsuńmiszczunio :D
OdpowiedzUsuńDobre ;-)
OdpowiedzUsuń:D żeby mój małż tak mówił,, :P
OdpowiedzUsuńHahaha, dobre;)
OdpowiedzUsuń